Pierwotnie hafciarkę wyszywałam z myślą o ozdobieniu pudełka na przybory.
W międzyczasie, gdy mnie "tu" nie było, regularnie wyszywałam i powstało kilka haftów. Zaległości są jedynie w fotografowaniu i publikowaniu na blogu.
Aktualnie mam na tamborku aż trzy dość duże projekty, miedzy które dzielę mój wolny czas. W planach kilka innych, oby życia mi starczyło...
Poniżej wspomniane rozpoczęte hafty: z lewej - stan na dzisiaj, z prawej - jak obrazek będzie wyglądał po wyhaftowaniu.
No i na koniec niezmiennie mój największy i najstarszy wyrzut sumienia
Tak więc pracy przede mną wiele, ale żeby każda praca była taka przyjemna! :-)
Hafciarka przeurocza:) hafcik z pudełka również. Kwiaty we wianku mają takie soczyste kolory! A Tiffany już bliżej końca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, zwłaszcza za doping 😊
UsuńTiffany bliżej końca, ale jednak "trochę" pracy jeszcze przede mną 😊
Hafciarka śliczna. Rzeczywiście, te trzy robótki to nie lada wyzwanie. Ja czekam na tą Magnolię... :)
OdpowiedzUsuńOczu nie moge oderwac...
OdpowiedzUsuń